Do tego czasu było wszystko fajnie bo trzeba było załatwić z obligatoriuszami układ.
Po tej dacie Pan prezes zmienił podejście do akcjonariuszy i obligatoriuszy. Obecnie nie da się go odwołać a spółka jest w 100% w rękach spółdzielni.
Żeby wogole wnieść na WZ uchwałę pod głosowanie trzeba mieć 1/20 akcji więc Pan prezes i spółdzielnia są nie do ruszenia.
Więc po co odbierać telefony?
W 100% Pan prezes i spółdzielnia kontrolują kurs, 20 lat doświadczenia na rynku kapitalowym p. prezesa jako aktywnego inwestora w tym przypadku nie może umknąć uwadze. Patrząc na wykres i politykę informacyjna można połączyć kropki.
Ta bajka o hulajnogach, magazynach energii itp. była dobra :)
P.S.
No cóż, ciekawe co tam teraz porabia prezes kerdosa? Ma ktoś jakieś info? :))