Czy tratwa ratunkowa w postaci nowego inwestora przypłynie, czy już będziemy oglądać spektakl "ratuj się kto może"? Całe te czary mary klakierów LS jest wysterowane na ten cel. Nawet wejście inwestora nie gwarantuje, że można uratować ten biznes, ale jest to jakieś światełko. Jeśli to jest swietny pomysł, to po co dzielić się nim z "planktonem"? Tanie chwyty o wynikach, pomysłach dla uchodźców, wielkich zakładach produkcyjnych to mają być do zachęty?? Jeszcze do tego normalnie nie umieją obronić biznesu (bo jest pewne , że się tego obronić nie da) tylko obrażają wszystkich, którzy krytycznie to oceniają. Polecam wiadro z kroplami uspokajającymi, a FREE FLOAT będzie spokojnie patrzył na ten żałosny bieg do źródła życia.