K1 mówi do K2 tak: "Słuchaj K2 mieliśmy coś tam pokazać do końca roku, ludziska czekają, będą gadać jak nie pokażemy, snuć domysły, kiepsko to będzie wyglądało"
Na to K2 tak odpowiada K1: "Eee, co ty się przejmujesz powiemy, że później pokażemy za to będzie więcej, lepiej i ładniej"
K1 jednak nie daje za wygraną i tak oto ripostuje: "Ale no co ty K2, jak damy 'więcej, lepiej i ładniej' jak nie mamy jeszcze nawet 'mniej, gorzej i brzydziej', przecież nikt rozsądny nam nie uwierzy"
K2 niezrażony tak oto rzecze: "Nie pękaj K1, mamy czy nie mamy to tylko my wiemy i nikt tego nie sprawdzi. A nawet jak nie uwierzą no to co? Nic się nie stanie. Wystarczy dobrze mówić o przyszłości a giełda to przecież przyszłość, nie?"
K1 odpowiada K2: "Niby masz rację. Już nie jedną rzecz przesunęliśmy o miesiące a nawet lata i nic się nie stało. Ok. przekonałęś mnie, olać ludzi i tyle. W końcu premii nam przecież nie obetną".
K2 odrzekł: "No widzisz K1 jak chcesz to pomyślisz. No to w zgodzie możemy iść na browca bo nie po to robimy na swoim, żeby pracować po 10 godzin dziennie, nie?"