Czy mieszkańcy mnie słyszą? Ma Was być mieszkańców docelowo 10 000. wolnych akcji jest 5 mln 700 tys.
To po prostych przeliczeniach daje 570 akcji na mieszkańca. I teraz najlepsze.
Jeżeli każdy mieszkaniec zainwestuje 800 zł w akcję to jako społeczność zostajecie częścią firmy. Znaczną siłą.
oczami wyobraźni widzę nagłówki gazet- mieszkańcy wychodzą na spacer blokując ciężarówki z piaskiem bo firma nie wypłaciła dywidendy. Szach królowi w negocjacjach.
Na walne przychodzi 10 000 mieszkańców bo nie chcą więcej budynków w okolicy. Albo chcą różowe.
To oczywiście żarty bo nie wiem ile tych akcji jest wolnych. Może FF to okolice 5,7 mln a w obrocie jest np. tylko milion. Bo pod progami ktoś się czai jak gepard w zaroślach. Może akcji po złoty 30 groszy jest tylko 10 tys. W ten smutny dzień jest tylko jedno ważne - nie sprawdzisz - to się nie dowiesz - ale pokazuje dokładnie jak trudno zbudować społeczeństwo obywatelskie. Ja gdyby ktoś sprzedawał akcje miasta w którym mieszkał wchodziłbym all in.