Nie,to niemożliwe.Ten ambitny młody człowiek  jeszcze mocno zabłyśnie a ta spółka będzie tego przykładem.
"Jak szybko zostać milionerem
Forbes
Jak szybko zostać milionerem 
Karierę od menedżera do milionera można zrobić w Polsce w ciągu kilkunastu miesięcy. Jest tylko jeden warunek 
W biznesie internetowym, chyba jak w żadnym innym, obowiązuje zasada „zwycięzca bierze wszystko”. Ten, kto jako pierwszy stworzy funkcjonalny serwis odpowiadający na zapotrzebowanie klientów, ten nawet w Polsce, gdzie internet jeszcze nie wszedł pod strzechy, błyskawicznie zrobi karierę. Tak jak Maciej Popowicz, twórca portalu nasza-klasa.pl. 
Ten 23-letni student informatyki z Wrocławia uruchomił 11 listopada 2006 roku stosunkowo niewielki serwis społecznościowy. Miał on ułatwiać nawiązywanie kontaktów dawnym szkolnym przyjaciołom. Popowicz pracował nad serwisem najpierw z trzema, potem z pięcioma kolegami (wcześniej razem startowali w konkursach informatycznych). Tworzyli go ponad cztery miesiące, domenę kupili na początku lipca 2006 roku. I nie była to łatwa współpraca. 
- Często brakowało nam motywacji - mówi Popowicz. - Trudno jest intensywnie pracować przez kilka miesięcy za darmo, i to jeszcze nie zawsze będąc przekonanym, że zwróci się zainwestowana praca i pieniądze - przyznaje. 
Jednak udało się, a sukces przerósł oczekiwania twórców. Latem 2007 r. serwis miał już około pół miliona użytkowników, dziennie rejestrowało się w nim średnio 10 tys. osób. I działo się to praktycznie bez jakiejkolwiek promocji - informacja o serwisie rozchodziła się głównie pocztą pantoflową. 
Twórcy serwisu borykali się z brakiem serwerów; to problem, który dotyka każdego gwałtownie rozwijającego się serwisu społecznościowego. A kupowanie kolejnych komputerów niesie ze sobą spore wydatki. Młodzi przedsiębiorcy postanowili więc poszukać inwestora i zrobili to tak, jak umieli, czyli wysłali informacje o sobie e-mailem do Tiger Acquisition Corporation, amerykańskiej spółki, znanej przede wszystkim dzięki należącym do niej serwisom aukcyjnym QXL - jednym z nich jest również polskie Allegro. 
Po kilku dniach przyszła odpowiedź z propozycją spotkania w Warszawie. Popowicz dostał kontakt do niemieckiego funduszu European Founders. To firma, z którą współpracuje Tiger Acquisition Corporation, zarządzana przez braci Samwerów. Jeden z nich, Alex, pracował wcześniej w europejskim eBayu, jest też twórcą działającego w ponad 20 krajach serwisu Jamba, sprzedającego gry i dzwonki do telefonów komórkowych. Rodacy mówią o Aleksie Samwerze, że to niemiecki Bill Gates. Popowicz spotkał się z nim wczesną jesienią 2007 r. w Monachium. European Founders kupił 20 proc. udziałów w nasza-klasa.pl. Ile zapłacił, pozostaje tajemnicą. Pojawiające się informacje o wycenie spółki opiewającej na ponad 15 mln zł są niepotwierdzone, ale zważywszy, że według badań Megapanelu PBI/Gemius nasza-klasa.pl miała we wrześniu 2007 roku 929 tys. odwiedzających, z pewnością wartość firmy trzeba liczyć w milionach złotych (Interia, którą odwiedza 6,5 min internautów w miesiącu, jest wyceniana przez giełdę na 380 mln złotych). 
- Pieniądze trafiły do zespołu - mówi Maciej Popowicz. - Nasza praca została w końcu nagrodzona. Pieniądze pozwoliły też zmienić strukturę organizacyjną firmy, ludzie mogli zacząć normalnie pracować i zarabiać. Kupiliśmy też kolejne serwery - dodaje. 
Serwery na pewno się przydadzą, bo portal pada ofiarą własnego sukcesu. Użytkownicy czasem nie mogą z niego korzystać z powodu przeciążenia. To efekt nowości - jeszcze nikt w Polsce nie wymyślił tak przyjaznego serwisu tego typu. 
Zupełnie inna branża, ale równie imponujące tempo wzrostu. Spółka Stark Development powstała w czerwcu 2006 roku. Był to pomysł Piotra Cholewy, inżyniera budownictwa. Jako jeden z nielicznych w Polsce wie, jak budować stadiony - w latach 80. ubiegłego wieku Cholewa był kierownikiem budowy obiektu GKS Katowice. Pasja budowania nigdy w nim nie wygasła, chociaż do niedawna był bardziej znany w świecie biznesu jako prezes i główny udziałowiec ArchiDoca, dużej śląskiej firmy zajmującej się zarządzaniem dokumentami, m.in. tworzeniem cyfrowych archiwów. 
Pomysł stworzenia firmy deweloperskiej (szefem rady nadzorczej został Janusz Steinhoff, były minister gospodarki i wicepremier w rządzie Jerzego Buzka) był więc prostą konsekwencją zainteresowań Cholewy. Stark Development stawia drogie apartamentowce w cenionych głównie przez mieszkańców Śląska regionach turystycznych. Mają to być drugie domy klientów firmy. I wydaje się, że jeszcze przez długi czas chętnych nie zabraknie - Śląsk to największa i coraz szybciej rozwijająca się aglomeracja. Kupnem wakacyjnego, ekskluzywnego mieszkania zainteresowana może być nie tylko wyższa klasa średnia mieszkająca w Katowicach i okolicy, ale również powracający do vaterlandu starsi Niemcy - już teraz, choćby w Ustroniu, drugim językiem jest niemiecki. 
Dość szybko katowicka spółka stała się właścicielem malowniczo położonej działki w tym właśnie mieście. Powstało pytanie, skąd wziąć pieniądze na budowę apartamentowców i powiększenie banku ziemi? Odpowiedź - NewConnect. 
- Nie mogliśmy wejść na rynek podstawowy - wyjaśnia Paweł Cegła, dyrektor zarządzający w Stark Development i zarazem jeden z mniejszościowych udziałowców spółki. - Nie spełnialiśmy bowiem koniecznych wymogów. Przede wszystkim nasza firma istniała zbyt krótko. 
Poza tym w założeniach Stark Development to nie J.W. Construction - nie ta skala działania ani oferta dla masowego klienta. Aby wystartować, wystarczyło na początek nieco ponad 10 mln zł pozyskanych z NewConnect - spółka weszła na parkiet w końcu września 2007 roku. 
I już widać, że to dodało jej skrzydeł. Deweloper jest w trakcie realizacji trzech projektów na działkach w Ustroniu i Wiśle, negocjuje kupno kolejnych i planuje w przyszłym roku przychód na poziomie 19 mln, a zysk około 4 mln złotych. Imponujące jak na firmę, która powstała w 2006 r. i w 2007 r. wykaże stratę ok. pół miliona złotych. Piotr Cholewa wraz z kolegami deklaruje jeszcze śmielsze plany wejścia na rynek podstawowy warszawskiej giełdy - mniej więcej za dwa lata........."