Ostatni artykuł w Pulsie Biznesu o BTC ma jednoznacznie negatywny wydźwięk i jest swego rodzaju ostrzeżeniem.
Pomijając cytaty z wypowiedzi prezesa ARP Games, najważniejsza treść tego artykułu to te fragmenty:
„Dopiero z czerwcowego komunikatu o zakończeniu subskrypcji inwestorzy dowiedzieli się, że z emisji do spółki wpłynęło w praktyce niewiele pieniędzy, gdyż Cyber Group Studios 1 993 818 akcji objęło w ramach konwersji wierzytelności.
A gotówka by się przydała. Sprawozdanie finansowe za 2020 r. BTC Studios opublikowało 31 maja. Można z niego wyczytać, że na koniec roku miało 4,3 mln zł zobowiązań długoterminowych i 3,3 mln zł zobowiązań krótkoterminowych.
Wygenerowało 0,6 mln zł przychodów i 3,5 mln zł straty netto. Na koniec roku miało na kontach zaledwie 20 tys. zł. Według danych z końca czerwca zasoby gotówki spadły do 6,5 tys. zł.
W marcu na portalu Stockwatch Wojciech Kaszycki, ówczesny członek zarządu BTC Studios, wymijająco odpowiedział na pytania o poziom zobowiązań i źródła ich potencjalnego finansowania.
„Szczegóły bilansowe, o które Pan pyta, są ujęte w raporcie kwartalnym spółki. Odsyłam do lektury. Nie widzę zagrożenia dla płynności spółki” – odpowiedział uczestnikowi czatu.”
Autor materiału przypomniał też genezę spółki i ciągłe zmiany – nazwy, planów i strategii:
„Jeszcze w 2018 r. obecne BTC Studios nazywało się Domenomania.pl i zajmowało się działalnością w obszarze hostingu i domen internetowych. Wiosną 2018 r. największym akcjonariuszem została należąca do Wojciecha Kaszyckiego spółka Mobilum Limited, która kupiła pakiet akcji m.in. od Indaty, która popadła w kłopoty i ostatecznie w niesławie zniknęła z GPW. Nowy inwestor szybko ogłosił strategię polegająca na wejściu w modny wówczas blockchain i niedługo później spółka zmieniła nazwę na BTC Studios. Jej ambitne plany - m.in. dotyczące wejścia w produkcję gier mobilnych - przyciągnęły do jej akcjonariatu znane na rynku kapitałowym nazwiska. Jednak w listopadzie 2020 r. odwołano prognozy na lata 2020-24 r ..”
Artykuł jest bardzo powściągliwie napisany, ale z treści i ironii zawartej w tytule i podtytułach bije jedno wielkie zdumienie – jak to możliwe, że spółka zależna Skarbu Państwa zamierza zainwestować w biznes o takich podstawach i historii.. Kto czyta, ten widzi.