*** Smoleńsk - ścięta brzoza i opinia profesora KRZYSZTOFA SIBILSKIEGO

może jest Sibilskim ale na pewno nie jest profesorem
Jak by nim został jeśli sądzi, że tak duży samolot ściął na wysokości 6 m brzozę z wysuniętym podwoziem a potem jeszcze okręcił sie wzdłuż swojej osi nie wadząc o ziemię a dopiero spadł w las i tam przy prędkości około 240 km/h rozpadł sie w drobny mak
jakby rozbił się w górach o skały
Tak ograniczony człowiek nie zdobyłby zawodu murarza a co dopiero tytuł profesora
no chyba, że go mianował mg Kwaśniewski