Reprezentanci kutasenatu!

Zebraliśmy się tutaj w dzień po Wielkim Święcie D*py! Na 3 dni przed Drugim Wielkim Świętem D*py! W dniach tych nasze serca przepełnione są radością, a skóra w okolicach moszny napina się i mieni cudownymi kolorami! Tak oto rozpoczynają się Ch*jowe Gody!
 
Pamiętam swoje pierwsze Ch*jowe Gody! Trudno w to uwierzyć, ale młody Ch*jew nie różniłem się od swoich rówieśników! Ba, nawet później niż inni przeszedłem mutację moszny!

Koledzy mieli przyjechać po mnie wieczorem, aby zabrać mnie na tańce, ale ja ze wstydu udawałem, że zaraziłem się świnką! Bo wszyscy chłopcy w naszej klasie przeszli już mutację moszny! Tak czy inaczej przyjechali po mnie - Sebastian pożyczył Ch*jomobil od ojca.

Punkt 32:456 słyszę dzwonek do drzwi. Myślę sobie "skucha, nie otwieram", a tu Łukasz krzyczy: "Hej Dominik, nie bądź miętus, chodź na tańce". Dobra, mówię, ch*j, co będzie, to będzie! Już miałem otworzyć drzwi, aż tu nagle czuję charakterystyczne mrowienie w jajcach. Tak, drodzy kutasenatorowie: mutacja moszny!

My, ch*jewy, jesteśmy najdoskonalszymi istotami we wszechświecie! No, w takim stanie rzeczy możnaby się doszukać też minusów, np takich że wśród naszej rasy nie ma osobników płci żeńskiej. No ale proszę sobie wyobrazić: kobieta ch*jew - wyglądałaby co najmniej śmiesznie, hehe.

Kobiety mogłyby zaniżyć naszą pozycję w rankingu najdoskonalszych istot wszechświata - a na to tylko czeka rasa trójodbytowych kurvinoxów.

Oho, właśnie wybiła 226:11. Drodzy kutasenatorowie, Ch*jowe Gody uważam za rozpoczęte!