Właściciele firmy dość wiekowi. Już raz próbowali spółkę sprzedać (kto pamięta bodajże Holendrów?). Wtedy była inna sytuacja - kiepskie wyniki i słaba wycena giełdowa. Teraz wzięli się do roboty - myślicie, że przeprowadzka firmy, pierwsza dywidenda, zapowiedziane wprowadzenie ostatniej serii na giełdę to przypadkowe ruchy? Myślę, że kapitał, który zbierał akcje od dłuższego czasu i nie dopuszczał do wzrostu kursu się przyłączy i kapitalizacja AZC znacząco wzrośnie, powyżej wartości księgowej. Przyszły kupiec być może jest już ustalony. Pozdrawiam wszystkich cierpliwych.