Nie wiem kto tu ma racje i kto kim manipuluje. Ale samo to, że animozje rodzinne mają przełożenie na wycene spółki jest dla mnie chore. Pieniądz, to najlepszy sługa a najgorszy z panów. Mówi stare polskie przysłowie. O tym jak destrukcyjne działanie w rodzinie mają pieniądze, pisano już u zarania dziejów. Kurs spółki jest tego najlepszym odzwierciedleniem.