O szybkie wzrosty martwi się tylko drobna spekuła. Bo ta duża potrafi sama je sprowokować.
Nie ma się co przejmować - firma się rozwija, ekspansjonuje za granicę, dolar tani, ropa tania. To się przełoży na cenę akcji. Jak nie dziś to jutro, nie jutro, to za miesiąc, rok itd.
A kasa z dywidendy wpada dwa razy w roku. Byki wspinają się po drabinie, tylko wypadają z okna. Czas nagradza cierpliwych.