Ciężki wypadek przy pracy w Zamet Industry. Spawacza z 30-letnim stażem pracy uderzył stalowy kilkutonowy element.
Dochodził koniec zmiany, było między godz. 13 a 14, za pasem weekend. 49-letni spawacz stał około 1,5 metra od stalowej konstrukcji umieszczonej na tzw. kobyłkach (w zakładzie produkowane są elementy do budowy platform wiertniczych).
Nagle, w trakcie podnoszenia przez suwnicowe stalowego podtorza o długości ok. 28 metrów i wadze ok. 5 ton, element uderzył w konstrukcję, a ta, spadając, uderzyła w nogi i uda pracownika. Mężczyzna z połamanymi w kilku miejscach nogami został przetransportowany śmigłowcem do szpitala, a w zakładzie pojawiły się policja, prokurator i pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy w Piotrkowie Tryb.
Prokuratorskie śledztwo prowadzone jest w kierunku podejrzenia niedopełnienia obowiązków zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, w wyniku czego doszło do ciężkich obrażeń u 49-latka. Swoje postępowanie w tej sprawie prowadzi też PIP.
Trzy tygodnie wcześniej, w tym samym zakładzie przy ul. Dmowskiego pod natryskiem znaleziono martwą pracownicę, posiadaczkę znacznego pakietu akcji Zametu. Prawdopodobnie targnęła się na życie załamana niewyobrażalną stratą zanotowaną na akcjach.
No to pięknie kuźwa...