Powiedzmy sobie szczerze- jesteśmy zbyt malutcy by odkupić firmę. Ale przy zdrowych relacjach większościowy akcjonariusz nie bał by sie powołać niezależnego biegłego do wyceny firmy- i zaproponować co najmniej taką jaka zostanie ustalona przy wycenie(nie mówię już o premii,która w takich przypadkach powinna być). Smutna prawda jest taka, że dziad pozostanie dziadem nawet z dziesiątkami milionów na koncie-i będzie nadal "dziadował". To nic osobistego-Panie Koźlakiewicz jest jeszcze czas na zmianę życiowej postawy!!!