Powyższe posty to jak mówienie: "jak pięknie pada śnieg" w połowie lipca.
Każda firma ma swoje lepsze i gorsze chwile, bezpieczne i ryzykowne projekty, które w razie niepowodzenia trzeba zaorać. Nie wiem skąd ta panika. Na dobrą sprawę lekkie spadki są od kilku dni, co jest naturalne na kreskach. Teraz trwa szuranie po dnie, aby odbić się w kierunku 40 zł. Podejrzewam, że informacje o dobrej sprzedaży w grudniu spowodują przekroczenie 40 zł i jesteśmy w domu.