Nie neguję istnienia tego badziewia, ale widzę duży kontrast między rzeczywistością a mediami. Właściwie to zauważam, że trudno jest mi w pełni poważnie traktować sytuację - właśnie z powodu tego rozdźwięku. Zresztą podobnie do tego zdaję się podchodzić wiele osób, bo gdy zwracam komuś uwagę, np. w sklepie, że za blisko stoi to spotykam się z oburzeniem, niezrozumieniem a nieraz i próbą obrażenia mnie. A takie rzeczy w centralnej Polsce.