Tylko gdzie był ten arbitraż? W Londynie, Wiedniu czy jak z Orlenem w Warszawie? Miejsce ma decydujące znaczenie co do bezstronności postępowania.
Ale załóżmy (w końcu co nam to szkodzi), że jakieś pieniądze nawet kilkadziesiąt milionów jednak wrócą do Elektrobudowy. Poprawi to wyłącznie szanse wierzycieli na odzyskanie przynajmniej części należności. Obrót Spółki jeszcze dwa lata przed upadłością sięgał miliarda. Takie są proporcje.