Lokalny guru nie zrozumie, że ktoś może nie trzymać akcji 8 lat jak on, a sprzedać na sporej górce nie czekając na cud ATH. Chodzi po różnych spółkach z dobrą nowiną o rnk i złorzeczy, że inne to balony opanowane przez spekułę żerującą na naIwnych. I taką propagandą trzyma w ryzach swoje stadko. No i jak takiego nazwać? No jak?