Orange ma wskaźnik płynności bieżącej na poziomie 0,84. Wskaźnik ten pokazuje bardzo upraszczając: na ile spółka jest wstanie regulować swoje bieżące zobowiązania opierając się na bieżących aktywach. W literaturze można znaleźć informacje o tym, że wskaźnik ten nie powinien spaść poniżej 1,5 (można też znaleźć informacje, że w niektórych sytuacjach można uznać, że wartość 1,2 można jeszcze uznać za akceptowalną a nawet niżej, jeżeli jest na to wyraźne uzasadnienie). Pytanie, czy przy wskaźniku płynności bieżącej na poziomie 0,84 i rosnących stopach procentowych spółce nie będzie grozić konieczność pogłębiania zadłużenia. Oczywiście, gdyby spółka nie była wstanie się zadłużać i nie miała własnego kapitału, to taki wskaźnik oznacza koniec. Ale domyślam się, że tutaj raczej do tego nie dojdzie - po prostu zobowiązania bieżące na które zabrakłoby płynności zostaną pokryte z zaciąganych coraz większych długów. Ale każdy inwestor musi sobie zadać pytanie, czy taka spółka  w ciągu najbliższych dwóch lat będzie dobrą inwestycją (patrz: wysoka inflacja i nadal rosnące stopy procentowe). Kiedy kwota spłaty zadłużenie rośnie przynajmniej kilkukrotnie (nie tylko wzrost stóp, ale też wzrost długu), to może być ciężko.