Ja myślę, że chodzi o ten split-up. Do momentu, gdy spółka się nie podzieli kurs może gnieść się w miejscu.
Bo w tym momencie inwestorzy są zmuszeni do zakupu obu segmentów działalności. Jeżeli są tacy, którzy chcą mieć jedno i drugie, to ok. Ale wielu może nie chcieć.
Załóżmy, że ktoś interesuje się tylko robotyką i jest skoncentrowany na dywidendzie, to chcąc nie chcąc kupuje jeszcze akcje drugiej spółki. Dla takich firm opłaci się poczekać i kupić akcje tylko właściwej spółki.