Spokojnie jeszcze 2-3 lata się sprawa może ciągnąć, chyba że Szataniaki zaakceptują przegraną i zostawią spółkę na giełdzie.
W ostateczności, gdyby się odwoływali trzeba będzie skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, co będzie nie na rękę każdemu, bo sprawa utknie na 3-4 lata od momentu skierowania go do Trybunału. Równie dobrze jak się Szataniaki odwołają to Sąd Najwyższy może sam przekazać sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, bo tutaj jest wywłaszczenie bez należytego odszkodowania, więc ewidentne łamanie Konstytucji.
Na razie nikomu się nie śpieszy, ani mniejszościowym, ani większościowym. A spółka rośnie i będzie rosnąć, bo to akurat każdemu jest na rękę (nie wzrost zysku netto, który jest tylko jedną zmienną księgową tylko wzrost Spółki)
Podsumowując jeśli biegły wyda opinię z ceną wyższą niż 1,2 zł - Szataniaki albo zaakceptują przegraną, albo sprawa ugrzęźnie na wiele lat. Przy polepszającej się kondycji spółki Pamapol lepsze na pewno jest, żeby sprawa ugrzęzła na kilka lat i sprzedać za 2-3 lata z dużym zwrotem niż oddać akcje za bezcen. TYM BARDZIEJ, ŻE AKCJE JEŚĆ NIE WOŁAJĄ, SPÓŁKA ROŚNIE I Z CZASEM ICH WARTOŚĆ ROŚNIE ; ŻADEN Z WALCZĄCYCH AKCJONARIUSZY NIE MA PILNEJ POTRZEBY SPRZEDAŻY, MAŁO TEGO DLA WIELU PAMAPOL JEST TYLKO UŁAMKIEM W PORTFELU I BĘDĄ WALCZYĆ DO KOŃCA O SPRAWIEDLIWY ZWROT Z INWESTYCJI.