Żeby tylko nie było z tego powodu kłopotów:
"Wpływ wydobycia na środowisko
W celu ułatwienia szczelinowania uwalniającego gaz do wody dodaje się wiele toksycznych i drażniących środków chemicznych, jak np.: kwas solny, nadsiarczan amonu, dimetyloformamid, glikol etylenowy[26]. Jest to technika standardowo stosowana w Polsce od lat 60-tych XX wieku[27]. Woda jest zazwyczaj przechowywana w zbiornikach naziemnych, bądź wstrzykiwana z powrotem pod ziemię. W 2004 roku badania EPA wykazały, że ma to minimalny wpływ na wody gruntowe[28]. Badanie było krytykowane za nieuwzględnienie w nim m.in. jakości wody, pomoru ryb czy poparzeń kwasem[29]. Na podstawie zleconych raportów o wpływie prac poszukiwawczo-wydobywczych na środowisko wprowadzono moratorium na wydobycie gazu metodą szczelinowania hydraulicznego w prowincji Quebec w Kanadzie, w stanie Nowy Jork w USA, a także we Francji[30]. Inny raport z USA o wpływie wydobywania gazu łupkowego na środowisko naturalne stwierdza, że szczelinowanie zanieczyszcza wody gruntowe. Jeden z republikańskich senatorów zarzucił brak wiarygodności raportowi, a jego ostateczna wersja będzie upubliczniona w 2012 roku[31]. W styczniu 2012 badacze z Uniwersytetu z Massachusetts, na podstawie badań 24 gospodarstw rolnych, stwierdzili, że gaz łupkowy jest szkodliwy dla zwierząt, w tym dla ludzi[32].
Negatywny wpływ wydobycia gazu łupkowego na środowisko naturalne przedstawiony został w nominowanym do Oscara filmie dokumentalnym Gasland[33]. Obraz został skrytykowany przez polskie Ministerstwo Ochrony Środowiska[34] jako "nie bazujące na faktach, a na emocjach mieszkańców" oraz określone "manipulacją, mającą wzbudzić strach przed rozwojem nowego przemysłu". Jedną z kluczowych scen filmu jest scena podpalenia gazu ziemnego wydobywającego się ze zwykłego wodociągu, co miało być skutkiem frakturacji — jednak w tej okolicy powierzchniowe wycieki gazu ziemnego obserwowano już w XVII wieku[35]."