Tantiem - zgodzę się co najmniej z jedną rzeczą: sentyment na spółce jest tragiczny. Trochę poobserwowałem dziś co dzieje się w arkuszu. Ktoś wrzucił kilka większych zleceń kupna (na oko 500-1000 sztuk) i nie trwało więcej jak kilka sekund, a już pojawiał się ktoś chętny do sprzedaży. Mnie takie coś trochę przeraża, bo znaczy, że ktoś całymi dniami przesiaduje przez kompem i tylko patrzy jak się wysypać z akcji....