Chyba podchodzisz do tego zbyt emocjonalnie.
Pod pojęciem STRATA należy rozumieć PRZEPŁYW.
Przepływ kasy ze spółki (pozyskanej od drobnych na podstawie kłamstw generowanych przez zarząd) do społek kumpli prezesa, aniołów itp.
Tak więc spoko. Nic nie zginęło. Nie martw się.