na giełde sie wchodzi po to żeby zebrać kapitał ze sprzedaży akcji wycenionych razy kilkanaście do rzeczywistej wartości...
a nie po to zeby sobie wejsc kupując jakieś 10 procent warzywniaka z długami (bo reszte akcji warzywniaka mają jakueś ubrani mieszkańcy osiedlowej uliczki)
i nic z tego nie mieć a tylko rozpowiadać że mamy warzywniak (he he jego 10 procent ale nasza Pani gienia jest za ladą)