Jak macie chwilę wolnego czasu to próbujcie kontaktować się z GPW i KNF i pytać o szczegóły sprawy. Dla mnie meritum sprawy jest to, że nie dano nam możliwości, zgłoszenia wierzytelności w terminie przez zaniedbania GPW i KNF w zakresie informowania akcjonariuszy. Najprościej mówiąc - zapomnieli sobie o tej spółce, choć to dość dziwne, bo co 3 miesiące podejmowali uchwały, żeby przedłużyć zawieszenie jej w notowaniach, więc temat nie był "zakopany". Co z tego, że oznaczą sobie, że spółka jest w likwidacji? Komu to teraz potrzebne? Notowania i tak wiszą, a akcji nie można się pozbyć. Ja skłaniam się do opisania tej historii i próby zainteresowania kogoś medialnego tematem. Kasy pewnie nie odzyskamy, ale przynajmniej zwrócimy uwagę ludzi jak nasze krajowe organy dbają o interesy akcjonariuszy.