Prowadząc duży biznes główni akcjonariusze z pewnością spotkali się z wieloma sytuacjami negocjacji dlatego ufam, że i w tym przypadku zachowają instynkt biznesowy i zauważą, że na 175 tys akcji - z tego część to pewnie osoby związane ze spółką lub w jakiś luźny sposób z głównymi akcjonariuszami - nie da się już za wiele wycisnąć.
Trzymane się obranej drogi jest o wiele skuteczniejsze. Wstrzymywanie decyzji ze względu na te 175 tys (a realnie pewnie 50-60 tys akcji) jest nieopłacalne.
Na stole leży rozwój spółki oraz 40 mln gotówki, która ma pracować czy to w spółce czy na akcjonariuszy poprzez dywidendę. I o to warto zadbać.