Syndyk zwalniając ok. 600 osób jest zobowiązany zapłacić odszkodowania i odprawy. Wziął pożyczkę z FGŚP i wypłacił do limitów gwarantowanych przez fundusz (średnia krajowa z każdego tytułu). Pożyczkę musi zwrócić, a brakujace kwoty pracownikom wyrównać. Jakoś się nie kwapi przynajmniej z tym drugim. Co ze zwrotem pożyczki nie wiem . Poza tym zaległe wynagrodzenia za czas przed dniem upadłości też w kwotach poza limitem gwarantowanym przez FGŚP.
Może i jestem dziadem ale fakt, że nie posiadam akcji gwarantuje obiektywizm. Nie naganiam ani na wzrosty ani na spadki gdyż osobiście każdy kierunek jest mi obojętny. Komentuję tak jak jakiś "business insider" z tą różnicą, że rzeczowo.
Pojęcie dobrobytu to rzecz względna jak zaobserwowałam w trakcie peregrynacji po świecie. Dla jednego to willa na Hawajach i jacht 100 stopowy, a dla innych jeden posiłek dziennie do syta.