Benzyna po 8 zeta, na jesieni kryzys żywnościowy i mega inflacja. Otoczenie jest fatalne, dlatego pewnie ludzie i tak bedą wywalać, żeby zwyczajnie móc włożyć coś do garnka i spłacić ratę kredytu za mieszkanie. To żaden rocket science.
Mam nadzieję, że te żarty o 5 zetach jednak się nie sprawdzą.