Ale ceny też są zawyżone. Jak szukałem mieszkania to oferty potrafiły zalegać po pół roku. U mojego właściciela wynegocjowałem 200zł mniej za czynsz i płacę o 300 zł więcej za nowiutki apartament, niż bym płacił za wielką płytę w o wiele gorszym standardzie.