Bo może to jest już druga część planu: wcześniej chodziło o kupienie tanio jak największej liczby akcji. Teraz jeszcze skup, ale już bardziej zdecydowane podbijanie. To pokazuje jak łatwo, dysponując nawet mimo wszystko niezbyt dużym kapitałem, można rozbujać tą łódkę. Ja cały czas liczę na to, że ktoś jednak zareagował na tak niesprawiedliwy kurs TOYA i wcześniejsze zrzuty. No ale podobno jeżeli chodzi o kasę sentymentów nie ma...