Swoją grę prowadzą. Może będzie tak a może inaczej. Jedno jest pewne: nasza akcjonariuszka, która stanowiła balast otworzyła klapę. Pasuje tu jak ulał: "baba z wozu koniom lżej" To nie ulica zabrała 5 mln akcji, no może trochę też a trochę już dostało rozwolnienia. Podbitka to jest coś co powoduje wzrost na małym volumenie aby sprzedać więcej. Dziś to na bank nie była podbitka tylko kolejny raz zasysanie. Pewnie pani Dorocie Krawczyk jeszcze zostało kilka setek i wali, ale to dobrze. Tak własnie zarabia się setki procent: kupujesz i trzymasz. Tu ewidentnie mamy do czynienia z dwoma zdarzeniami, które zwiastują wzrosty: podaż, która pochodzi z jednej ręki (zobaczcie poprzednie inwestycje pani Doroty Krawczyk) i odbiór przez "ulicę". To nie kilkanaście czy kilkaset złotych, tu odbiór jest na miliony (min. 2,5). Na takiej spółce to nie jest standard, to powinno zapalić każdemu lampkę tym bardziej, że akumulacja (trudno to nawet tak nazwać - bardziej stabilizacja) trwała bardzo długo a w tym czasie spółka zrobiła spore postępy. To nie jest przypadek, że ludzie są gotowi zdeponować ponad 40 mln na rachunku Spółki. To wynik pozyskiwania kolejnych klientów, wdrożeniu nowych funkcjonalności oraz rozwijaniu modelu biznesowego, który powoduje możliwość generowania coraz lepszych wyników i gotówki. Tak na marginesie dla tych, którzy "podniecają się" wysokością aktywów - to nie środki Spółki tylko jej klientów. Obecnie Spółka posiada ok 4 mln własnej gotówki netto (to i tak sporo jak na cap 12 mln). Bezpieczeństwu też sprzyja jurysdykcja KNF, które na bieżąco prowadzi nadzór nad Spółką. I teraz najważniejsze, kto potrafi opisać to czym będzie Spółka za rok, dwa? Naprawdę to jest najważniejsza praca domowa, którą każdy inwestor powinien wykonać jeśli chce kupić akcje. Uprzedzając, IGORIA to nie będzie cały czas kantor z kartą Mastercard, która pozwala wymieniać 17 walut z atrakcyjnym spreedem. Zapraszam do śledzenia raportów i kontaktu z Zarządem Spółki.