Rosja ciągle twierdzi ( daje sygnały) że chce rozmów pokojowych - pewnie przy założeniu zatrzymania obecnie zajętych terenów.
Na to Ukraina się nie chce zgodzić ponieważ myśli że jeszcze coś tam uda im się odbić.
Ale im bliżej wyborów w USA i realizacji zapowiedzi Trumpa ( że nie da nawet dolara i zakończy wojnę) w Ukrainie to Zełeński musi to przekalkulować czy obecnie pokój mu się opłaci.
Pokój oczywiście z gwarancją wstąpienia Ukrainy do NATO ( które będzie gwarancją że Rosja nie posunie się dalej ).
Tak tylko można to zakończyć szybko.
Natomiast życzenia o odbiciu wszystkich terenów zajętych przez Rosję moim zdaniem jest niemożliwe bez udziału wojsk NATO a to by oznaczało III wojnę światową.
Czy tego chcemy ?