Potem umorzą akcje za 30 zł i tak się kręci biznes. Doją źródełko ile się da. Z tego co mi wiadomo Krzysztof B. ledwo przeżył pandemię, zapewne jest słabego zdrowia, więc pewnie myślenie się zmieniło i wiedzą, że trzeba wycisnąć ile się da aby zabezpieczyć siebie oraz głównie rodzinę.
Zresztą jak przeanalizujemy wywiady archiwalne Borusowskiego, to wiemy, że firma zawdzięczała swój rozwój głównie kontaktom. Sam stwierdził, że trzeba było wychodzić zakup wierzytelności od banków. Jego kariera zaczyna się po ukończeniu KUL w komunistycznym jeszcze MF i kluczowym departamencie (ds. przekształceń) czy to był przypadek? W każdym razie w tym okresie musiał poznać pozniejszych prezesów banków i inne ważne osoby, które na początku funkcjonowania spółki sprzedawaly jego spółce wierzytelności.
Te wierzytelności nabyte od kolegów we wczesnych latach 2000 najprawdopodobniej były dobrej jakości za niską cenę.
Problem z Best pojawił się wtedy kiedy przyszła konkurencja krajowa (np. Kruk czy Getback) oraz zagraniczna. Jechać na starych wierzytelnościach się nie da przez długi okres bo one się wyczerpują, dłużnicy, spłacają, umierają czy często wygrywają sprawy w sądzie, normalny proces wyczerpywania wierzytelności, w pandemii prawie nic nie kupowali, ale żeby się kręciło po pandemii trzeba kupować bo inaczej spłaty będą malec bardzo szybko,
w warunkach rynkowych Borusowski podjął pewne działania biznesowe, które nie przyniosły korzyści, a straty takie jak zakup kredyt inkaso czy nieudany projekt payhelp.
Best przez kilka lat może się spokojnie kręcić, raczej takiej patologi jak w Getbacku nie ma, ale potencjału do rozwoju, jakiegoś doścignięcia konkurencji nie widzę.
W tej branży winner takes all w tym wypadku najprawdopodobniej będzie to Kruk, który ma przewagę nad Best w każdym aspekcie, technologicznym, finansowym czy merytorycznym (kadrowym). Best nie ma przewagi nad konkurencją w żadnym aspekcie, kiedyś to były w mojej ocenie kontakty, ale one już dawna albo się wyczerpały albo już nie maja takiego znaczenia.