Re: trend jest trendy....

Człowieku o czym Ty mówisz? Pokaż mi kogoś kto się dorobił na DT milionów...Twoje twierdzenie jest żałosne, gdyż sprzedajesz ludziom bajkę na podstawie jakichś wyjątków którym się udaje. To, że Wojewódzki jeździ Aventadorem za prawie 2 mln złotych nie znaczy, że każdy dziennikarz tak kończy, bo prawda jest taka, że jest to wyjątek od tysięcy innych, którzy zarabiają bardzo przeciętne pieniądze. Podobnie było z DT w czasie hossy w USA z lat 90'tych. Kiedy dotcomy szły w górę mając często C/Z rzędu 30-40 lub więcej, a każde cośtam.com z biznesplanem na dwie strony A4 napisanym w jeden wieczór potrafiło po po debiucie przynosić zysk rzędu 200% nagle przybyło w USA domorosłych inwestorów. Nawet w tv reklamowali rachunki inwestycyjne jako żyłę złota. Co się stało w 2000 roku? Dotcomy zmieniły się w dotzłomy, bo dzięki pierwszej lepszej bessie rynek zweryfikował wartość tych cudów imaginacji ludzkiej. No i co dalej? Och jak nagle zniknęły reklamy o super inwestycjach, och jak nagle zniknęły opowieści o milionerach, którzy dorabiali się na DT grubej kasy...bańka pękła, a z ogromu domorosłych inwestorów na DT realnej kasy dorobił się nie procent, a promil ogółu jaki napłynął na rynek. Nie sprzedawaj mi więc ściemy z tym jak grać na WIG, bo giełda to nie wylęgarnia milionerów, a wiara w stopy zwrotu większe niż 10-20% w skali roku to jest hazard Szanowny Kolego. Owszem nie wykluczam większych wzrostów, bo można co oczywiste zarobić więcej niż 20% w skali roku, ale jak to Alexander Elder powiedział: "Na giełdzie marzenia są luksusem, na jaki nikt nie może sobie pozwolić..." i to tyle w temacie...wielu inwestorów karmi się nawzajem marzeniami, a potem płaczą widząc jak pieniądze uciekają z ich kont inwestycyjnych. Zobacz OIL'a...ile nadziei przerodziło się tam w finansowe tragedie? Akcje warte setki złotych dziś możesz kupić za niewiele ponad 1 zł?! Sam nieźle zarobiłem na OIL'u, ale miałem mocno zdywersyfikowany portfel, a owa inwestycja była oczywistym HAZARDEM, który akurat przyniósł kosmiczny zysk. Nigdy więcej nie wróciłem na OIL'a i była to słuszna decyzja oglądając wykres na przestrzeni paru lat. PCE to nie spółka spekulacyjna, to spółka z fundamentami, którą kupujesz jeśli widzisz w niej szansę zysku na przestrzeni paru lat, a nie bubel, który skacze raz na kwartał o 25% i daje zarobić farciarzom, którzy wstrzelą się w moment. A ilu jest tych, którzy wstrzelą się w moment? To są pojedyncze osoby, którym się po prostu udaje. Mój znajomy rasowy rekin giełdowy był dwa czy trzy lata temu bodajże na jakiejś małej spółce, która w 2-3 miesiące urosła o prawie 400%...nie kupił w dołku to po 1, ale zarobił 50% choć gdyby uczepił się trendu to mógłby zarobić z 200% jak nie więcej....po 2 nie jest idiotą i wiedział, że nie da się określić momentu, kiedy akcje przestaną spekulacyjnie rosnąć i zgniecie je korekta. Ty sprzedajesz ludziom bajkę o kupowaniu w dołkach i sprzedawaniu na szczytach....kolego to jest hazard, bo żaden wykres i żaden spec nie potrafi określić kiedy akcje już niżej nie spadną i tylko próżny marzyciel próbuje to zdefiniować. Ta spółka nie jest chyba adekwatną pozycją o ile dobrze zweryfikowałem Twoją mentalność inwestorską.