Lubię wejść na wątek spółki od czasu do czasu aby poczytać o tym optymizmie bijącym z postów. O tym budującym przekonaniu że jak się odpowiednio długo potrzyma akcje, to na pewno się na nich zarobi. I te rozbudzające wyobraźnię przykłady spółek które gdyby je za wcześnie nie sprzedawać zrobiły by z człowieka milionera. Można by stworzyć na tej podstawie nową skuteczną strategię: Kupić jakiegokolwiek gniota na wieloletnich minimach i trzymać go co najmniej tak długo jak Waren Buffet. Ale niestety to tak nie działa. Jak główny rozgrywający na spółce nie chce wzrostów to ich po prostu nie ma. Podam przykład spółki która spada od ponad 15 lat. BBIDEV. Jak ktoś z Warszawy to pewnie kojarzy niebieski wieżowiec koło PK gdzie mieszkanie ma Lewandowski. Ta i inne spektakularne warszawskie inwestycje to dzieło tej spółki. I co? Są fundamenty? A kurs? Ale co tam. Kowal kiedyś przewidział 5 zł to tak musi być.