Forum Gospodarka i polityka +Dodaj wątek

Re: To jest dobre - pensji też nie ma.

Zgłoś do moderatora
PACE poparło utworzenie komisji ds. odszkodowań dla Ukrainy.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (PACE) poparło projekt konwencji w sprawie powołania Międzynarodowej Komisji do Rozpatrzenia Roszczeń Ukrainy. Komisja zajmie się kwestią odszkodowań dla Ukraińców za szkody wyrządzone przez rosyjską agresję.

https://newsua.one/uploads/images/default/33490702813.jpg
Rezolucja została przyjęta jednogłośnie.

Międzynarodowa Komisja będzie działać w ramach Rady Europy, rozpatrywać, oceniać i podejmować decyzje w sprawie roszczeń o odszkodowania za szkody, straty lub obrażenia poniesione w wyniku działań Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy lub przeciwko Ukrainie, a także ustalać wysokość odszkodowań – czytamy w wyjaśnieniach Rady Europy.

Międzynarodowa Komisja będzie również prowadzić Rejestr Szkód, który już został uruchomiony i przyjął dziesiątki tysięcy wniosków od poszkodowanych Ukraińców.
Obecne głosowanie w ZPRE nie jest ostatnim etapem tworzenia Międzynarodowej Komisji. Ostateczną decyzję powinien podjąć Komitet Ministrów Rady Europy w październiku, a w grudniu tego roku, na konferencji dyplomatycznej w Hadze, konwencja zostanie otwarta do podpisu przez zainteresowane kraje, nie tylko z Europy. Konwencja

wejdzie w życie po ratyfikacji jej przez co najmniej 25 krajów świata i zapewnieniu środków na rozpoczęcie prac.

W swojej decyzji ZPRE wyraźnie podkreśliło potrzebę zapewnienia odpowiedniego finansowania, które mogłoby zapewnić realne odszkodowania Ukraińcom dotkniętym wojną.

„Zgromadzenie wyraża ubolewanie, że projekt konwencji nie przewiduje jaśniejszych regulacji dotyczących finansowania odszkodowań, a także ich wdrażania i wypłaty” – czytamy w decyzji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Wyobraź sobie kacapie Tomahawka rozbijającego się na FSB.
https://i.c97.org/ai/469290/aux-head-1653413152-20220524_tomahawk_360.jpg
Czy wiesz, jakie to będą wakacje?

Keith Kellogg mówił o zezwoleniu na użycie amerykańskich zasobów do ataku głęboko na terytorium Rosji. Niewiele wiemy, ale jeśli ograniczenia dotyczące obecnie dostarczanych lub przyszłych dostaw, w tym pocisków rakietowych z amerykańskimi komponentami, zostaną zniesione, to będzie to wielka sprawa. Jeśli to tylko preludium do stwierdzenia, że ​​„nie ma żadnych ograniczeń”, a nagle pojawią się Tomahawki, z pewnością będzie to sygnał dla Moskwy.
To, co J.D. Vance powiedział wczoraj o dostawie Tomahawków – i bądźmy szczerzy, wcale nie żywi sympatii do Kijowa – jest ważne. Słyszeliśmy od niego różne rzeczy, zarówno oficjalne opinie, jak i osobiste oświadczenia, ale ewidentnie nie żywi sympatii do Ukrainy. Myślę, że Trump powiedział Vance'owi i Kelloggowi: „Wyjdźcie i powiedzcie to. Niech Putin to usłyszy”.
Dlaczego? Wyjaśnię. Bo Rosjanie ewidentnie przesadzili ze swoimi prowokacjami przeciwko Europie. I przekonani o swojej bezkarności, postanowili kontynuować. Najwyraźniej nie powinni. Głosy napływały z Europy. „Co się właściwie dzieje? Donaldzie, czy ty w ogóle widzisz, co się dzieje? Zamknęliśmy lotniska, nie pracujemy, tracimy pieniądze i nic z tego nie jest koszerne”.
Najprawdopodobniej nie potrafił wymyślić niczego innego, jak tylko powiedzieć: „Dobrze, rozwiąż ten problem, tylko mnie nie naciskaj”.
Musimy monitorować, co dzieje się w Ameryce. Sytuacja jest tam tragiczna. Według ostatnich sondaży 60-70% Amerykanów popiera transfery broni na Ukrainę. Jak Trump może to ignorować?
Jak mógł zignorować fakt, że w ostrzale zginęła osiemnastomiesięczna dziewczynka? Dwunastoletnia dziewczynka? Pół kwartału Kijowa zostało zniszczone.
Może Melania do niego podejdzie, może inni powiedzą: „Słuchaj, wszystko w porządku, dajemy im Patrioty. Ale to tylko po to, żeby zestrzelić pociski. Jeden z nich i tak wyląduje i zabije kolejną dwunastoletnią dziewczynkę”.
Aby temu zapobiec, trzeba zacząć atakować Moskwę. Bo jeśli przestaną atakować Kijów, zaczną atakować Lwów, Kirowohrad albo Zaporoże. Czy naprawdę lepiej będzie, jeśli zaczną tam zabijać dwunastoletnie dziewczynki?
Powtarzam: rozwiązaniem nie jest zapewnienie systemów obrony przeciwrakietowej Patriot. To nie wystarczy. Potrzebna jest kara. Musimy dopilnować, żeby amerykański pocisk wylądował, zniszczył Most Krymski, Wieżę Spasską i uderzył w Ministerstwo Spraw Zagranicznych i FSB. Wyobraźcie sobie tomahawka spadającego na FSB? Wyobrażacie sobie to zamieszanie? Nikt nie wyszedłby bez szwanku. Dlatego myślę, że Moskwa i Waszyngton prowadzą obecnie intensywne negocjacje. A Waszyngton po cichu próbuje przekonać Putina do kompromisu. Dzieje się to najwyraźniej w obliczu wewnętrznej presji na Trumpa, co wpływa na jego notowania, które nie są wysokie. Nie spadły do ​​zera – nie wynoszą 13% jak Starmera, ale też nie są świetne. W przyszłym roku odbędą się wybory do Izby Reprezentantów. Po co Trump miałby ryzykować? Chce pokazać, że nadal jest skuteczny.