No jeśli ktoś naprawdę świadomie chce kupić akcje pod przyszłe wzrosty lub wyniki, to oczywiste, że chce kupić jak najtaniej, a nie jak najdrożej. Wtedy będzie kupował inteligentnie, czyli tak, żeby straszyć gawiedź spadkami. Już pierwsze spadki po dużych wzrostach wywołują uczucie strachu w tych, którzy dopiero co kupili. Pogłębianie się spadków zaczyna wywoływać panikę i całkowity niemal zanik ulicznego popytu. Wtedy, to już bardzo łatwo dołować kurs małymi stosunkowo wolumenami, bo z każdym groszem niżej coraz więcej posiadaczy pęka i oddaje. I tak aż do celu, czyli do ustalonego z góry kursu, przy którym chcemy sobie kupić (będąc poważnym, bardzo poważnym graczem). czy czegoś trzeba się bać? A czego, jak większościowy pakiet w jednej kieszeni? Nikt tego nie przejmie, choćby i po 50 groszy było.