Mechanizm jest prosty, zamiast odnieść się do źródła KNF, pojawia się anegdota o Buffecie i coli. To odwracanie uwagi od faktów. A fakty są jednoznaczne, jurysdykcja luksemburska, GPW jako wykonawca, KNF jako regulator. Kto potrafi oddzielić fakty od narracji, ten nie potrzebuje ani coli, ani popcornu wystarczy chłodna głowa.