To bylby plan idealny. Prawie…
Prawie, bo nie uzwglednia kilku „drobnych” komplikacji. Akcjonariatu. I nie mowie tu o grupce uparciuszkow majacych po kilka tysiecy akcji, ktorzy sie uwzieli, ze po nizej wartosci godziwej nie oddadza, nie wspominajac juz o wartosci ksiegowej. Mowie tu o kilku „wyjatkowo upierdliwych osobnikach”, majacych po kilkaset tysiecy akcji, kazdy. No nie da sie z nimi dogadac, nie przejawiaja checi wspolpracy. Lataja po sadach, zaskarzasja ustawy, blokuja realizacje.
I tu dochodzimy do problemu drugiego: dalsze umazanie akcji wiaze sie z ryzykiem, ze w koncu oni tez przekrocza prog 5% (pamietam, ze jeden z akcjonariuszy mial juz ok 4%).
Dlatego nie sadze, zeby taki plan mial szanse powodzenia. Biore go jako bajki forumowe, pomowienia.