Pani Syndyk zachowuje się jak klient obrażony na automat do wydawania kawy, wrzuca 10 groszy bo uważa, że ta lura nie jest więcej warta, ale automat uparcie powtarza swoje 1PLN . Pani Syndyk wściekła i obrażona w końcu rezygnuje, podchodzi kolejny gość wrzuca zetę i pije kawę, widocznie mu pasuje, z resztą w kolejce są kolejni chętni:)
P.S. Oczywiście ceny kawy są umowne i nie są w przypadku Texa żadnym wyznacznikiem:)