Skarb państwa nie bedzie głosować za dywidendą przez następne 5 lat co sam ogłosił zresztą, więc inni muszą zadziałać ale nikt w tym roku nie wnosił o zmianę punktów obrad. Oznacza to, że tym mniejszym fundom też nie zależy. Nawet nie został zgłoszony projekt do głosowania bez względu na to czy udało by się przegłosować czy nie. Jeżeli fundy które już nabyły akcje liczą na dalsze wzrosty to musi znaleźć się frajer co kupi następne pakiety po wysokich cenach i nie sprzeda ich zawczasu. Czyli musi się znaleźć dawca kapitału który skupi akcje np po 4,50 - 5,00 zł i z nimi zostanie jak ceny zaczną spadać na 4 zł potem na 3 zł bo wyprzedaż rozpoczną inne fundusze co wcześniej kupowały te akcje. Fundusz który ostatni wejdzie w "inwestycje" straci najwięcej. Tak działa piramida finansowa.
Chyba ostatnia deska ratunku jest taka, że fundusze skupią kolejne pakiety akcji na 10% i mając już względną większość np SP + KGHM 40%, OFE i inne fundusze 45% zagłosują za wypłatą dywidendy na poziomie 3zł na akcje rekompensując sobie lata marazmu. Potem rozpocznie się wojna ze skarbem państwa o kontrolę nad firmą żeby nie było już więcej takich dywidend, jednakże musi istnieć pewien front przeciwko skarbowi państwa gdyby ten chciał zablokować wypłaty dywidend. Albo mniejszościowi przejmą tę firmę albo Tauron pójdzie na dno razem zresztą innych energetyków państwowych. Jak zostanie wybudowana pierwsza elektrownia jądrowa to resztę energetyki węglowej będzie można spuścić w klozecie. 3 elektrownie atomowe i resztę elektrowni węglowych można zamykać bez jakiegokolwiek wydzielania. A na razie to mozna bajki opowiadać o przygotowaniach do wydzielenia aktywów węglowych. Bez przepisów o udzieleniu pomocy publicznej, Państwo nie przejmie żadnej elektrowni węglowej. A przepisów nie ma bo UE dostała dopiero do rozpatrzenia nowy wniosek o udzielenie pomocy publicznej bo poprzedni Sasina był do niczego.