Młody bankier został wiceprezesem, wpadł do domu i chwali się żonie. - Głupi jesteś mój drogi - odpowiada połowica - wiceprezes to zero, kompletne. Nawet w byle spożywczym znajdziesz takie nic jak wiceprezes do spraw fasolki. - Poważnie? -zapytał, myśląc iż żona żartuje i uznał że pójdzie to sprawdzić. Wszedł do spożywczego i pyta: - Czy mógłbym rozmawiać z wiceprezesem do spraw fasolki? - Oczywiście. Puszkowanej czy mrożonej?