Ponawiam zasadne pytanie kolegi. Jakie aktywa ma trup Indata które można byłoby rozkraść?
W komunikatach espi spółka podaje że dawna Cohesiva z Wrocławia która zajmowała się body leasingiem programistów w Java zaprzestała działaności a i tak jest wyceniana na kilka mln (chyba 2-3). To ja się pytam jak to jest ze ciagle wycena jest taka duża?
0%, jest zero procent szans ze Indata wylezie z tego syfu. Jakieś drgawki przedśmiertne w górę lub w dół mogą być nie ma szans na wyjście.
Ktoś tutaj napisał na forum ze samo miejsce na gpw kosztuje 5 mln zł. Nawet jeśli tak jest jest wiele spółek syfiastych na gpw ale bez trupów w szafie np IQP.
Pokazaliście spadające noże i tak to sie właśnie kończy.