Jedyny gość, jakiego znam w szeleczkach i do tego nie czerwonych - to mój 80-letni sąsiad. Wątpię, abyś jego miał na myśli. A moje braki w czymkolwiek się nie martw.
Czy mógłbym Cię jednak prosić raz jeszcze, abyś odpowiedział na moje pytanie...??
Inaczej wyjdzie, że pitolisz trzy po trzy, a potem nie potrafisz jeszcze obronić swoich farmazonów... :)))