Dołączyła pani, ktora wcześniej pracowała w Szwajcarii w koncercie farmaceutycznym. Została dyr. ds M&A. Trochę nie rozumiem tej euforii. Kogo mieli zatrudnić? Szatniarkę z Władywostoku? Czy pani, która wcześniej pracowała w koncernie farmaceutycznym przesądza o czymkolwiek?