Linia pilotażowa jest w stanie wyprodukować 16 ton dziennie. Jeśli znajdzie sie pierwszy odbiorca i faktycznie zaczną coś sprzedawać to wówczas sytuacja może całkowicie ulec zmianie. Tylko, żeby nie było jak w raportach LZMO. Jeśli spółka przetrwa to może kiedyś dokończą główną produkcję. Wygląda to obiecująco choć do huraoptymizmu jeszcze daleko.