Rudy łgał jak pies przez wiele miesięcy czy nawet lat, wypychał akcyjki, wąsaty tatuś się ewakuował żeby po bankructwie nie mieć dodatkowych kłopotów. Do tego rude bydle mówi ze nie był prezesem więc nie wie jaka była sytuacja w firmie.
Może ktoś kto był, opisać jak reagował rudzielec, czy był mocno zdenerwowany?