Znam historię i tym bardziej powinni się pozbyć nie tylko łatki komunistycznego molochu ale i nazwy z tym się kojarzącej: "Po II wojnie światowej zakłady górnicze już pod nową nazwą Orzeł Biały zostały skonsolidowane z okolicznymi kopalniami cynku i ołowiu. Jednocześnie, w związku z wyczerpywaniem się złóż następowało stopniowe zmniejszanie produkcji w działających wówczas przedsiębiorstwach państwowych. Wygaszanie działalności kopalń i hut rozpoczęło się w roku 1980. W 1981 roku zatrzymano ruch w hucie Orzeł Biały, pozostawiając czynnym jedynie zakład ołowiu. W tym samym roku powstał oddział przerobu złomu akumulatorowego, co można uznać za moment początkowy dla działalności dzisiejszej spółki Orzeł Biały, która jako niezależny podmiot zajmujący się recyclingiem akumulatorów została utworzona na bazie majątku i tradycji działających wcześniej, zlikwidowanych w latach 80. przedsiębiorstw.". Więc jest to nowy podmiot - jak sami piszą. Więc po co ciągnąć za sobą ten bajzel i debilną nazwę? Dobra, tak czy inaczej - ceny ołowiu epickie, zyski ze sprzedaży Bolko epickie, kurs też będzie epicki.