No co Ty! To, jak ty to piszesz, "dla żartu", to jest resztka z tego co mi pozostało, po ubiegłorocznych zakupach "bardzo poważnych" spółek, które dzisiaj są po 80-cio procentowych spadkach. Tam już wszystko stracone. Wyniki też niemalże jak u bankrutów.
A PBG, mimo zapowiedzi bezsprzecznej upadłości, do tej pory jakoś nie mogą zdjąć z parkietu, chociaż już dawno powinni to zrobić.
Tak sobie myślę, że ten "trup w szafie", już dawno przeszedł wszelkie procesy gnilne, więc nie ma nawet czym śmierdzieć.
To jest spore ryzyko kupować bankruta, ale może to nie jest znowuż taki bankrut, skoro, jeszcze przedstawiają wyniki.