Sądzę że jeżeli miało by dojść do zwarcia to już dawno by doszło, zwłaszcza że już minęło trochę czasu a sprawę wzięła kancelaria zajmująca się takimi sprawami ( pewnie też nie będą chcieli odpuścić czegoś co może im dać kasę a tutaj ma być kasa ale za wyniki). Czyli wynikałoby że się dogadali? Czyli byłyby jakieś wspólne przedsięwzięcie - dla tego na razie nic nie mówią? Skoro się dogadali to przedsięwzięcie musi być na tyle opłacalne żeby prezesowi starczyło na wynagrodzenie dla kancelarii. Mam nadzieję że nie skończy się na wspólnym bunldu DDS i S1, choć to byłaby świetna reklama i zamknęłaby usta tym co atakowali DDSa nie mówiąc że otworzyłaby nowe rynki. To tylko takie przemyślenia, ale kto wie?